Purpose World Tour Kraków 11.11.16

Dziś opowiem wam o jednym z wielu koncertów, na których byłam, a jednocześnie o najlepszym dniu w moim życiu, a mianowicie o koncercie Justin'a Bieber'a.

Jak wiadomo od dawien dawna jestem belieber i tylko czekałam na ogłoszenie dat koncertowych w ramach trasy Purpose World Tour. Czekałam..i bum! POLSKA. 11 Listopada. Od razu z przyjaciółką zamówiłyśmy bilety w przedsprzedaży na viagogo, co potem okazało się strasznym błędem. Bilety Diamond Circle, co później okazało się być w miejscu PIT A. 3 dni przed koncertem dostałyśmy mailową informacje, że sprzedawca wycofał bilety i są one unieważnione. Lecz w zamian oferują nam Golden Circle. Wzięłyśmy co dawali, ważne było to, aby tam być.


Dotarłyśmy do Krakowa 10 listopada. niecierpliwie czekałam na wymarzony i wyczekiwany koncert. Nadszedł dzień koncertu. Stoimy w kolejce. Ludzie mdleli, przepychali się, kłócili o miejsce, tak jakby tylko to się liczyło. Dla mnie najważniejsze było to, że tam będę.

Jesteśmy w środku. Support. Nagle włącza się intro. Genialne. W pewnym momencie słyszę Mark My Words i poczułam tylko moje łzy wzruszenia. WRESZCIE. Zobaczyłam swojego idola.


Wiedziałam, że tego wieczoru emocje będą grały główną rolę, ale to było niesamowite. Do tej pory jak sobie o tym przypominam mam łzy w oczach. To naprawdę dziwne, że jeden człowiek może obudzić tyle emocji, usmiechu, łez, smutku, dumy...

Jedyne co udało mi się powtarzać w głowie to to, że nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Nie da się opisać wszystkich emocji, które mi towarzyszyły, ale uwierzcie, że to było niesamowite.

Love Yourself. Nagle cała arena ucichła, jedynie co było słychać, to Justina jego gitarę i wszystkich ludzi zebranych w środku, którzy śpiewają razem z nim. Żadnych pisków ani krzyków.



Life is worth living. Tu nas zaskoczył...Zamiast Life is worth living - zaśpiewał Tonight is worth living.

Genialne show. Trampolina pod sufitem areny, idealne choreografie.



Czas na Q&A Justina z fanami. Zaczął śpiewać OLLG. Wszyscy oczywiście 'awww' i nagle powiedział to, czego nikt się nie spodziewał - "KOCHAM WAS". Tu poruszył serca wszystkich polskich Beliebers. W tym momencie nagle zdałam sobie sprawę, że to się dzieje naprawdę.



Purpose. Jego szczery uśmiech przez całą piosenkę. Tu nie muszę nic dodawać.

Sorry. "Wodospad", który odbijał się od sceny i lał się na publiczność. Coś czego żadna z gwiazd, nigdy nie pokazała. Coś idealnego.



Nagle zdałam sobie sprawę, że mówi "Kocham was Poland, see you guys soon". Koncert dobiegł końca. Arena zaczęła się rozjaśniać, wszyscy rozchodzić. Minęło za szybko.

A wy, byliście na koncercie Justina w Krakowie? A może byliście na trasie Believe Tour?
 kolejnym poście opiszę, kolejny koncert, ale który? Musicie czekać :)

-Tini.

Udostępnij ten post

5 komentarzy :

  1. Nie byłam chociaż bardzo chciałam :( fajne że opisujesz swoje odczucia i przeżycia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra że spełniła swoje marzenie :) pozdrawiam i czekam na inne posty o koncertach

    OdpowiedzUsuń
  4. Aale super, że tam byłaś! Chciałabym jechać na jego koncert, ale niestety nie mam możliwości :(

    Zaobserwuj♥Buziaki xx ZYCIEDLAPASJI.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń